W pomieszczeniu ktoś mnie chwycił od tyłu na co Just zdzielił g patelną.
- Ałaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...Kurde młody co ty wyprawiasz!
- Matko! Jezusie! Drew nic ci nie jest - Alex podbiegł do swojego chłopaka i zaczął mu opatrywać głowę.
- Mogę się dowiedzieć co Wy tu robicie! - zapytałam przyjaciół.
- Przyszliśmy do Ciebie! - Ika odpowiedziała na moje pytanie. - Mówiliśmy, że o 16 przyjdziemy. A ty tu nas patelnią witasz. Nie ładnie tak, gościny to u Ciebie nie ma.
- Ale dlaczego nie zapukaliście?!
- Oj tam! Nigdy nie pukałam więc nie wiem o co Ci chodzi! - zaczęła tłumaczyć się przyjaciółk.
- No dobra, ale wiece jak nas przestraszyliście?!
- Słońce przepraszamy! Nie gniewaj się już na nas. - Kendall zaczął nas przepraszać
- Kendall słońce! - zaczęłam nawet całkiem miło. - Jeszce raz nazwiesz mnie "słońce" to...
- Tak tak wiem odgryziesz mi fiuta. - przerwał mi starszy.
- Bingo! Prawidłowa odpowiedz! - Ika i ja wybuchłyśmy śmiechem.
- Też chcę komuś odgryźć klejnoty! - zawołał Ash na cały dom, a wszyscy zaczęli się śmiać z głupoty 17-latka.
- Ash tak wiemy! - Matt oświecił chłopaka. - Już nam to dzisiaj mówiłeś.
- Taaaaak..?
- Pozwólcie, że zostawię głupotę Asha bez komentarza.-Powiedziałam i spojrzałam na lekko skonsternowanego przyjaciela.
- Dobra możemy zostawić temat czyjegoś odgryzionego penisa?- spytał sie Jake co u nas spowodowało jeszcze większy wybuch śmiechu.
-NIEEE!!!-chłopacy krzyknęli jednocześnie.
-Haha... nie wyrobie z wami hhahaaahaha -powiedziałam śmiejąc się. - Just dzisiaj śpię u Ciebie dobrze?
Jednak mój brat nie odpowiedział.
- Justin jesteś tu? - rozejrzałam sie po pokoju, ale nie znalazłam Justina.
- Andrew też gdzieś wcieło - Alex powiedział rozglądając się po pokoju.
- Mam złe przeczucia. Bardzo złe.- Kendall momentalnie stał się poważny.
Teraz to ja zaczęłam się bać o młodszego brata bo zdenerwowany Collins nie za bardzo umie się opanować.
Moje rozmyślenia przerwał dźwięk tłuczonych talerzy.
- Matt, Ash, Jake, Alex w kuchni. Dziewczyny zostańcie tutaj!
- Ale tam jest mój brat! Nie zostawię go samego!
- Wera proszę zaufaj nam. Dobrze? - Matt podszedł do mnie i mnie przytulił.
-Ale...
- Wera proszę.
- Dobrze Matt. Ufam Wam.
Chłopak jeszcze raz mnie przytulił i pobiegli do kuchni. Ika chciała iść za nimi, ale złapałam ją za ramie.
- Ika... Proszę.
- Ale.. Justin.. On....
- Po prostu Im zaufaj.
-Ale...
- Nie wiem dlaczego ale po tych parunastu dniach naszej pojebanej przyjaźni, ufam im, więc proszę ty też im zaufaj.
- Dobrze. Ufam Im.
- Drew uspokój się!
Usłyszałyśmy krzyki z kuchni. Ciekawe co oni tam robią i czy Just jest bezpieczny.
<NARRACJA JUSTINA>
Staliśmy w holu gdy ktoś pociągną mnie mnie w stronę kuchni.
- Co ty sobie myślisz! - rozpoznaje ten głos. To jest Andrew. Oj zapowiada się bardzo ciekawy wieczór.
- O co Ci chodzi?
- Nie udawaj głupka!
- Ale ja naprawdę nie wiem o co cho! - Co ja najlepszego wyrabiam! Jeszcze bardziej chłopaka nakręcam!
- O tym, że mi kurde walnąłeś patelnią!
- Co?... Aaaaaaaaaaa o to chodzi!
- No kurde o to!
- No... Przepraszam?- Przepraszam? Przepraszam?
- No nie wiedziałem, że to ty! Jak bym wiedział to bym w życiu Ci z patelni nie przyłożył!
- Ale mnie to kurde nie interesuje!
Starszy chłopak zaczął rzucać talerzami.
- Proszę uspokój się!
- NIE ROZKAZUJ MI!
- Andrew proszę! Matka mnie zabije!
- Teraz to Ty nie powinieneś przejmować się swoją zasrana matką tylko mną!
W tej chwili do kuchni wpadli pozostali chłopcy. Dzięki Bogu!
- Andrew, kocie! Uspokój się, to do niczego nie prowadzi! - krzykną Alex.
Drew spojrzał na swojego chłopaka, a w tym czasie pozostała czwórka rzuciła się na Collinsa i powaliła na ziemie.
- ZOSTAWCIE MNIE!
- NIE! - krzykną Jake
- KURWA! POŚCIE MNIE!
- NAJPIERW MUSISZ SIĘ USPOKOIĆ1 - wrzasną Kendall.
- Jestem już spokojny, ale mnie puśćcie, bo Kurwa nie mogę oddychać! Wyobraźcie sobie, że wasza czwórka jest razem ciężka!
- Ok, ale musisz przeprosić Juss'a! - powiedział Alex
- Za co?
- Jak za co? Za to, że Mu stukałeś cztery talerze i zaciągnąłeś do kuchni!
- Nie!
- Dlaczego?!
- Bo ich nie lubię! Nienawidzę Weroniki! Nie lubię Iki! Nie lubię Justina i Kuby! Nie nawidzę ich wszystkich!
- To dlaczego z nimi łazisz? Dlaczego tutaj przyszedłeś? Dlaczego...? - Alex nie mógł uwierzyć w słowa Andrew.
Nie rozumiem jak można być tak podłym. No nie rozumiem tego!
Zauważyłem, że Nika stoi w drzwiach kuchni i... płacze? Naprawdę musiała ich lubić.
- Nika... - Zawołałem siostrę, ale ona uciekła.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
UUUU dramatyczny koniec xD Jak myślicie co się stanie z Niką? Co jeszcze zrobi Andrew, a jak sytuację załatwią chłopaki? :D
SUHO
OMG! Nom musze przyznac, ze takiego zkonczenia sie nie spodziewalam. Czekam z niecierpliwoscia na dlaszy ciag akcji ,)
OdpowiedzUsuńMyślę, że poprzednie rozdziały były lepsze, choć muszę przyznać, że takiego obrotu spraw się nie spodziewałam (zakończenie)
OdpowiedzUsuńCzekam na nstępne rozdziały
Pozdro od Beakhyun