Tytuł: Ranking Popularności
Autor: Junsu
Typ: AU, obyczaj
Rated: PG
Natasha
-Ej, Natasha! Czy to nie ta nowa? –Usłyszałam głos koleżanki. Skierowałam głowę w kierunku, w którym ona patrzyła. Korytarzem szła nawet ładna dziewczyna. Chyba gdzieś ją już widziałam –rozmyślałam. Ach tak! Siedziała dziś przede mną na biologii.
- Nie podchodź do niej –syknęłam. Katia się momentalnie do mnie odwróciła.
-A to niby czemu?! –Przekrzywiła głowę. –Wygląda spoko.
-Wcale nie –odparowałam, dalej śledząc wzrokiem mojego wroga. Tak- jest moim wrogiem, ja już to wiem i tyle. Ja takie rzeczy wyczuwam. –Obserwowałam ją na pierwszej lekcji i stwierdziłam, że nie jest normalna.
- A ty niby jesteś? –Usłyszałam.
-Co ty powiedziałaś?! –Zapytałam oburzona.
-Nic. Po prostu stwierdzam fakt. –Powiedziała niewzruszona. –Możesz kontynuować…
-Przez całą lekcję patrzyła się w sufit. –Nie pozwoliłam dokończyć jej zdania. –Uwierz nie tylko ja na nią tak patrzę. Cała klasa uważa ją za psycholkę. Zresztą nauczyciele też nie mają do niej zaufania. Nie odpowiada na żadne zadawane jej pytania, lecz i tak nie dostała jeszcze uwagi. Nie nawiązuje żadnych znajomości, do nikogo nie podchodzi. Nikt jej nie widuje na przerwach. Teraz widzę ją pierwszy raz poza zajęciami. Nikt nie wie, gdzie spędza swój wolny czas. Mówię ci, ta laska ma nierówno pod sufitem.
-Zakończyłaś swój monolog? –Zapytała Katia. –Powiedziałaś to wszystko tak szybko, że myślałam, że ci oddechu zabraknie. –Roześmiała się. –Ja też mam swoje zdanie na ten temat.
- Ty mnie… -zaczęłam
-Poczekaj, daj mi skończyć –przerwała mi tak jak ja przerwałam jej. –Ja myślę, że ona po prostu musi obczaić teren. No wiesz –nowi ludzie, nowe otoczenie. To taki jakby swojego rodzaju szok pourazowy. Trzeba jej dać trochę czasu. –Powiedziała wsadzając sobie do ust następne (winogrono).
- Obczaić teren? –Roześmiałam się. –Co to za tekst? –Ale właśnie za tą głupotę ją kocham. To cała Katia.
-Tak. Właśnie tak. –Odpowiedziała i obydwie się roześmiałyśmy. –Wiesz co? Ona jest ładna. I to bardzo. Zazdroszczę jej tej figury. Ma idealne proporcje. Jak się zaaklimatyzuje to za jakieś góra 3 miesiące będzie mieć chłopaka i masę adoratorów, którzy będą się o nią bić. Tak, tak właśnie będzie. –Powiedziała rozmarzonym głosem jakby to o nią chodziło. Niestety to ja jestem ta bardziej ogarnięta i wiedziałam co trzeba zrobić. Ta dziewczyna nie może zająć naszego miejsca w RP*, a muszę przyznać, ze my dwie jesteśmy dość wysoko. W tym momencie zrozumiałam, że to jeden z moich największych wrogów i będzie nim do końca.
Grace
Zmierzałam w kierunku boiska. Za trzema dużymi drzewami znajduje się moje ulubione miejsce w szkole. Wątpię by ktoś inny je znał. Pytacie się jak je znalazłam? Sama nie wiem. Pewnego dnia (jakoś przed tygodniem) zostałam popchnięta przez jakichś gówniarzy, wpadłam w krzaki i tak tu się znalazłam, na małej, malusieńkiej słonecznej i cichej polance. Kocham ciche miejsca. Tu nikt mnie nie widzi i nie słyszy. Ta szkoła jest bardzo dziwna. Wszyscy się na mnie gapią, a to nie jest miłe. Szczególnie taka jedna dziewczyna –Natasha. Słyszałam, że jest jedną z najpopularniejszych dziewczyn w tej szkole. Postanowiłam nie wchodzić jej w drogę. Znaczy ja wiem, że jestem inna, ale nie wiedziałam, że aż tak to widać. Ja po prostu lubię spokój. Nie przeszkadza mi to, że jestem sama, czy coś. Taka jestem i już. Moi rodzice się o mnie niepokoją. Myśleli, że to wina mojej poprzedniej szkoły i uczniów, dlatego przenieśli mnie tutaj. Dla mnie jedno i to samo. Zbliża się 3-dniowa wycieczka w góry. Jedzie tam cała klasa. Mam nadzieję, że poznam na niej parę osób. No wiecie na tę chwilę nie jestem jeszcze gotowa na nowe znajomości, ale mam zamiar otworzyć się na innych –postanowiłam. W tym momencie zadzwonił dzwonek -No to trzeba iść na lekcje.
~~~~~~~~~~~~~~
Grace
Była godz. 20:00. Wysiedliśmy z autobusu. Otaczały nas góry. Wzięliśmy walizki i ruszyliśmy do naszej tymczasowej kwatery.
-Słuchajcie, słuchajcie! –Usłyszałam głos opiekuna. Wszyscy ucichli. –Są trzy i cztero osobowe pokoje. Daję wam 10 minut na zastanowienie się z kim chcecie spać. Tylko, no wiecie dziewczyny z dziewczynami, a chłopcy z chłopakami, żadnych innych zespołów nie przyjmuję do wiadomości. To na tyle. –Po tych słowach wszyscy jak na gwizdek podnieśli głosy. Jakiś biegnący chłopak prawie mnie przewrócił. Przesunęłam się w bok jak najdalej od innych. Obojętne mi było z kim będę w pokoju. I tak nikogo nie znam. Po paru minutach były już widoczne kilku osobowe grupki.
-Koniec czasu! –Wykrzyknął wychowawca. I zaczął chodzić od jednych uczniów do drugich. –Natasha, czy ja nie wyraziłem się jasno!? Miały być co najwyżej cztero osobowe grupki, a nie pięcio! Wybierz sobie jedną koleżankę. Będziecie razem w pokoju z Grace.
-Ale…! –Zaczęła dziewczyna.
-Nie ma żadnego ale. Będzie tak jak mówię! Chyba, że chcesz spać z nauczycielami w pokoju opiekunów. –Natasha umilkła. Wszyscy ruszyli się z miejsc w kierunku swoich pokoi. Nikt nie odważył się nic powiedzieć. Czułam na sobie wzrok Natashy. No to by było na tyle, co do moich planów, by nikomu nie wchodzić w drogę. Właśnie legły w gruzach.
Odłożyliśmy swoje torby i udaliśmy się na kolację. Przez całą godzinę zastanawiałam się czego mogę się spodziewać po N (tak ją nazwałam), ale i tak nic nie wygłówkowałam. Dopiero pod koniec posiłku zorientowałam się, że niczego nie tknęłam. Nie byłam głodna.
Poszłam do toalety. Gdy wróciłam do pomieszczenia zobaczyłam, że nikogo nie ma, więc udałam się do pokoju. Tam czekała już na mnie Natasha. Nie była zbyt zadowolona z mojego widoku. Obok niej stała jej przyjaciółka. Ona wyglądała na spokojniejszą. W ciszy udałam się w stronę mojego łóżka.
Autor: Junsu
Typ: AU, obyczaj
Rated: PG
Natasha
-Ej, Natasha! Czy to nie ta nowa? –Usłyszałam głos koleżanki. Skierowałam głowę w kierunku, w którym ona patrzyła. Korytarzem szła nawet ładna dziewczyna. Chyba gdzieś ją już widziałam –rozmyślałam. Ach tak! Siedziała dziś przede mną na biologii.
- Nie podchodź do niej –syknęłam. Katia się momentalnie do mnie odwróciła.
-A to niby czemu?! –Przekrzywiła głowę. –Wygląda spoko.
-Wcale nie –odparowałam, dalej śledząc wzrokiem mojego wroga. Tak- jest moim wrogiem, ja już to wiem i tyle. Ja takie rzeczy wyczuwam. –Obserwowałam ją na pierwszej lekcji i stwierdziłam, że nie jest normalna.
- A ty niby jesteś? –Usłyszałam.
-Co ty powiedziałaś?! –Zapytałam oburzona.
-Nic. Po prostu stwierdzam fakt. –Powiedziała niewzruszona. –Możesz kontynuować…
-Przez całą lekcję patrzyła się w sufit. –Nie pozwoliłam dokończyć jej zdania. –Uwierz nie tylko ja na nią tak patrzę. Cała klasa uważa ją za psycholkę. Zresztą nauczyciele też nie mają do niej zaufania. Nie odpowiada na żadne zadawane jej pytania, lecz i tak nie dostała jeszcze uwagi. Nie nawiązuje żadnych znajomości, do nikogo nie podchodzi. Nikt jej nie widuje na przerwach. Teraz widzę ją pierwszy raz poza zajęciami. Nikt nie wie, gdzie spędza swój wolny czas. Mówię ci, ta laska ma nierówno pod sufitem.
-Zakończyłaś swój monolog? –Zapytała Katia. –Powiedziałaś to wszystko tak szybko, że myślałam, że ci oddechu zabraknie. –Roześmiała się. –Ja też mam swoje zdanie na ten temat.
- Ty mnie… -zaczęłam
-Poczekaj, daj mi skończyć –przerwała mi tak jak ja przerwałam jej. –Ja myślę, że ona po prostu musi obczaić teren. No wiesz –nowi ludzie, nowe otoczenie. To taki jakby swojego rodzaju szok pourazowy. Trzeba jej dać trochę czasu. –Powiedziała wsadzając sobie do ust następne (winogrono).
- Obczaić teren? –Roześmiałam się. –Co to za tekst? –Ale właśnie za tą głupotę ją kocham. To cała Katia.
-Tak. Właśnie tak. –Odpowiedziała i obydwie się roześmiałyśmy. –Wiesz co? Ona jest ładna. I to bardzo. Zazdroszczę jej tej figury. Ma idealne proporcje. Jak się zaaklimatyzuje to za jakieś góra 3 miesiące będzie mieć chłopaka i masę adoratorów, którzy będą się o nią bić. Tak, tak właśnie będzie. –Powiedziała rozmarzonym głosem jakby to o nią chodziło. Niestety to ja jestem ta bardziej ogarnięta i wiedziałam co trzeba zrobić. Ta dziewczyna nie może zająć naszego miejsca w RP*, a muszę przyznać, ze my dwie jesteśmy dość wysoko. W tym momencie zrozumiałam, że to jeden z moich największych wrogów i będzie nim do końca.
Grace
Zmierzałam w kierunku boiska. Za trzema dużymi drzewami znajduje się moje ulubione miejsce w szkole. Wątpię by ktoś inny je znał. Pytacie się jak je znalazłam? Sama nie wiem. Pewnego dnia (jakoś przed tygodniem) zostałam popchnięta przez jakichś gówniarzy, wpadłam w krzaki i tak tu się znalazłam, na małej, malusieńkiej słonecznej i cichej polance. Kocham ciche miejsca. Tu nikt mnie nie widzi i nie słyszy. Ta szkoła jest bardzo dziwna. Wszyscy się na mnie gapią, a to nie jest miłe. Szczególnie taka jedna dziewczyna –Natasha. Słyszałam, że jest jedną z najpopularniejszych dziewczyn w tej szkole. Postanowiłam nie wchodzić jej w drogę. Znaczy ja wiem, że jestem inna, ale nie wiedziałam, że aż tak to widać. Ja po prostu lubię spokój. Nie przeszkadza mi to, że jestem sama, czy coś. Taka jestem i już. Moi rodzice się o mnie niepokoją. Myśleli, że to wina mojej poprzedniej szkoły i uczniów, dlatego przenieśli mnie tutaj. Dla mnie jedno i to samo. Zbliża się 3-dniowa wycieczka w góry. Jedzie tam cała klasa. Mam nadzieję, że poznam na niej parę osób. No wiecie na tę chwilę nie jestem jeszcze gotowa na nowe znajomości, ale mam zamiar otworzyć się na innych –postanowiłam. W tym momencie zadzwonił dzwonek -No to trzeba iść na lekcje.
~~~~~~~~~~~~~~
Grace
Była godz. 20:00. Wysiedliśmy z autobusu. Otaczały nas góry. Wzięliśmy walizki i ruszyliśmy do naszej tymczasowej kwatery.
-Słuchajcie, słuchajcie! –Usłyszałam głos opiekuna. Wszyscy ucichli. –Są trzy i cztero osobowe pokoje. Daję wam 10 minut na zastanowienie się z kim chcecie spać. Tylko, no wiecie dziewczyny z dziewczynami, a chłopcy z chłopakami, żadnych innych zespołów nie przyjmuję do wiadomości. To na tyle. –Po tych słowach wszyscy jak na gwizdek podnieśli głosy. Jakiś biegnący chłopak prawie mnie przewrócił. Przesunęłam się w bok jak najdalej od innych. Obojętne mi było z kim będę w pokoju. I tak nikogo nie znam. Po paru minutach były już widoczne kilku osobowe grupki.
-Koniec czasu! –Wykrzyknął wychowawca. I zaczął chodzić od jednych uczniów do drugich. –Natasha, czy ja nie wyraziłem się jasno!? Miały być co najwyżej cztero osobowe grupki, a nie pięcio! Wybierz sobie jedną koleżankę. Będziecie razem w pokoju z Grace.
-Ale…! –Zaczęła dziewczyna.
-Nie ma żadnego ale. Będzie tak jak mówię! Chyba, że chcesz spać z nauczycielami w pokoju opiekunów. –Natasha umilkła. Wszyscy ruszyli się z miejsc w kierunku swoich pokoi. Nikt nie odważył się nic powiedzieć. Czułam na sobie wzrok Natashy. No to by było na tyle, co do moich planów, by nikomu nie wchodzić w drogę. Właśnie legły w gruzach.
Odłożyliśmy swoje torby i udaliśmy się na kolację. Przez całą godzinę zastanawiałam się czego mogę się spodziewać po N (tak ją nazwałam), ale i tak nic nie wygłówkowałam. Dopiero pod koniec posiłku zorientowałam się, że niczego nie tknęłam. Nie byłam głodna.
Poszłam do toalety. Gdy wróciłam do pomieszczenia zobaczyłam, że nikogo nie ma, więc udałam się do pokoju. Tam czekała już na mnie Natasha. Nie była zbyt zadowolona z mojego widoku. Obok niej stała jej przyjaciółka. Ona wyglądała na spokojniejszą. W ciszy udałam się w stronę mojego łóżka.
- A ty do kąd?! –Zapytała, a zarazem wykrzyknęła (oczywiście Natasha). Nic nie odpowiedziałam. Po prostu szłam dalej. –Ej ! Mówię coś do ciebie! Bez mojej zgody nigdzie się nie ruszasz. Najpierw muszę z tobą porozmawiać dziwko ! –Tego było już za wiele. Odwróciłam się do niej ze łzami w oczach.
-Jak mnie nazwałaś?! –Wykrzyknęłam.
-Jak mnie nazwałaś?! –Wykrzyknęłam.
- Tak jak usłyszałaś zdziro. –Usłyszałam. Nie mam mocnych nerwów. Wiedziałam, że łzy mi lecą po policzkach. Jak można być tak wrednym? Co ja jej zrobiłam? Lecz ona najwyraźniej chciała wykorzystać moją słabość, gdyż przybliżyła się do mnie jeszcze bliżej.
- Słuchasz się mnie. Robisz to co ja chcę. I nic nikomu nie mówisz. –Mówiła dalej Natasha, wciąż się do mnie przybliżając. W pewnym momencie tego nie wytrzymałam i skoczyłam w jej stronę, lecz ona czekając na to popchnęła mnie w tył. Poczułam jak moja głowa uderza w ścianę. Usłyszałam jak coś spadło na podłogę i się zbiło. Byłam pewna, że niewinne łzy zamieniły się teraz w słony potok. Nie byłam w stanie nic powiedzieć. –Radziłabym ci więcej nie stawać na mojej drodze –wysyczała. Spojrzałam w drugą stronę, tam gdzie stała jej przyjaciółka. Widziałam strach wymalowany na jej twarzy. Pokręciła głową nie wierząc w to co widzi. Chyba nie znała swojej naj-przyjaciółki z tej strony.
-Natasha… -zaczęła.
-Jeszcze nie skończyłam! –Wykrzyknęła N śmiejąc się. –Posłuchaj, –skierowała głowę w moją stronę –ja z Katią idziemy do reszty naszych przyjaciółek. Ty się stąd nie ruszaj. Jak chcesz możesz tu posprzątać, bo chyba zbiłaś wazon. –Powiedziała z uśmiechem na twarzy. –Tylko pamiętaj, jak wrócę, a ciebie tu nie będzie, to wtedy rozpocznie się prawdziwe piekło. To co się teraz zdarzyło to tylko garstka z tego na co mnie stać. –Dokończyła. Wzięła swoją koleżankę pod ramię i wyszła. Płakałam, nie, ja ryczałam i to przez długi czas. Kołysałam się na podłodze śpiewając piosenkę Baby don’t cry* , która zawsze mi pomaga w takich sytuacjach, pozwala mi się uspokoić i zrelaksować. Lecz nie tym razem. To zbyt wiele jak na mój umysł. Teraz rodzice mogą się o mnie martwić. Sama nie wiem co zaraz zrobię. Zbierało mi się na nową falę łez.
Katia
-Pogięło cię!? –Wykrzyknęłam . –Coś ty narobiła!? Wiesz, że to są groźby karalne!?
- Słuchasz się mnie. Robisz to co ja chcę. I nic nikomu nie mówisz. –Mówiła dalej Natasha, wciąż się do mnie przybliżając. W pewnym momencie tego nie wytrzymałam i skoczyłam w jej stronę, lecz ona czekając na to popchnęła mnie w tył. Poczułam jak moja głowa uderza w ścianę. Usłyszałam jak coś spadło na podłogę i się zbiło. Byłam pewna, że niewinne łzy zamieniły się teraz w słony potok. Nie byłam w stanie nic powiedzieć. –Radziłabym ci więcej nie stawać na mojej drodze –wysyczała. Spojrzałam w drugą stronę, tam gdzie stała jej przyjaciółka. Widziałam strach wymalowany na jej twarzy. Pokręciła głową nie wierząc w to co widzi. Chyba nie znała swojej naj-przyjaciółki z tej strony.
-Natasha… -zaczęła.
-Jeszcze nie skończyłam! –Wykrzyknęła N śmiejąc się. –Posłuchaj, –skierowała głowę w moją stronę –ja z Katią idziemy do reszty naszych przyjaciółek. Ty się stąd nie ruszaj. Jak chcesz możesz tu posprzątać, bo chyba zbiłaś wazon. –Powiedziała z uśmiechem na twarzy. –Tylko pamiętaj, jak wrócę, a ciebie tu nie będzie, to wtedy rozpocznie się prawdziwe piekło. To co się teraz zdarzyło to tylko garstka z tego na co mnie stać. –Dokończyła. Wzięła swoją koleżankę pod ramię i wyszła. Płakałam, nie, ja ryczałam i to przez długi czas. Kołysałam się na podłodze śpiewając piosenkę Baby don’t cry* , która zawsze mi pomaga w takich sytuacjach, pozwala mi się uspokoić i zrelaksować. Lecz nie tym razem. To zbyt wiele jak na mój umysł. Teraz rodzice mogą się o mnie martwić. Sama nie wiem co zaraz zrobię. Zbierało mi się na nową falę łez.
Katia
-Pogięło cię!? –Wykrzyknęłam . –Coś ty narobiła!? Wiesz, że to są groźby karalne!?
-Nie obchodzi mnie to, wkurzyła mnie. –Odpowiedziała Natasha.
-Czy ty jesteś chora psychicznie!? Wiesz, że cię lubię, ale teraz to nawet ja się ciebie boję. Przegięłaś i to bardzo, a najlepsze jest to, że jest już za późno. Nie da się tego odkręcić. To zaszło za daleko. Nie wystarczą tylko przeprosiny. Ona może to zgłosić policji. –Nie dowierzałam.
-A kto powiedział, że ja mam zamiar przepraszać!? I nie chcę niczego odkręcać. Musiałaby być nieźle stuknięta by teraz o wszystkim innym opowiadać. Jest w szoku. Czy ty nie widzisz, że teraz już nic nie grozi nam ze strony tej suki? Nie dość, że zachowamy swoje miejsce w RP, to zajdziemy jeszcze wyżej! –Odpowiedziała.
-Ty naprawdę jesteś psycholką! Nie chcę mieć z tym nic wspólnego! –Wykrzyczałam. Odwróciłam się i zaczęłam biec. Wiedziałam, do kogo mam pójść. Natasha mnie nie dogoni. Pewnie pomyśli, że pobiegłam do wychowawcy, ale ja mam lepszy pomysł. Dotarłam do końca korytarza i otworzyłam drzwi do pokoju. Wiedziałam, że będzie tam dużo wiary.
-Ludzie jest sprawa i to ważna! Mam problem, zresztą nie ja tylko Grace. Ruszajcie się! Szybko, nie ma czasu!Grace
Usłyszałam, że ktoś otwiera drzwi. Byłam pewna, że to znowu Natasha. Nie byłam na to gotowa. Lecz ku mojemu zdziwieniu do pokoju wparowała masa ludzi. Wszyscy do mnie podbiegli.
-Nic ci nie jest? –Usłyszałam.
-Co za suka. –Następny głos.
-Wszystko będzie dobrze. –I kolejny. Poczułam, że ktoś mnie przytula.
-Ktoś już poszedł po nauczycieli. –Powiedział jakiś chłopak. Zobaczyłam, że przy drzwiach stoi Katia. Była bardzo przejęta, ale wiedziałam, że to dzięki niej ta pomoc. Uśmiechnęła się do mnie, lecz wyszło to trochę sztucznie. Rozumiałam ją. Musiała zdradzić swoją najlepszą przyjaciółkę. Po krótkim czasie do pokoju przyszli opiekunowie. Wszystkim się zajęli.
- Nie martw się. Już szukają Natashy. Odpowie za wszystko co ci zrobiła. –Powiedział podnoszący mnie nauczyciel od wf.
~~~~~~~~~~~~~
Grace
Usiadłam sobie na ławce. Zbliżał się koniec roku szkolnego. Dosiedli się do mnie inni. Minęło już trochę czasu od ”tamtego” wydarzenia. Teraz przyjaciół mi nie brakuje. Wszyscy się mną opiekują, że tak to nazwę. Uwielbiam ich za to. Pewnie jesteście ciekawi co stało się z Natashą? Od jakiegoś czasu chodzi na zajęcia do psychologa. Na pewno jej się to przyda. Od Kati się dowiedziałam, że była przewrażliwiona na punkcie popularności w szkole. Podobno bała się, że ja jej przeszkodzę w byciu na szczycie. Tak, to może wydawać się trochę dziwne, ale Natasha nie jest jedyną taką osobą na świecie. Są inne takie gwiazdki jak ona, które by wszystko zrobiły za bycie najlepszą. Moim zdaniem powinno się to zaliczać do jakiejś choroby psychicznej. Ale co ja tam mogę? W każdym razie wszystko wróciło do normy i w końcu jestem całkowicie szczęśliwa.
______________________________ ______________________________ _____________
*RP –ranking popularności
*EXO K –„Baby don’t cry”
--------------------------------------------------------------------
Ct u was? Jako oficjalna i nowa adminka mam zaszczyt osobiście wstawić nowe opowiadanie ;) Mam nadzieję, że się podobało... Co o tym myślicie? Myślę, że pojawią się jakieś komentarze, uwierzcie to naprawdę pomaga.
Pozdro od; Junsu
-Czy ty jesteś chora psychicznie!? Wiesz, że cię lubię, ale teraz to nawet ja się ciebie boję. Przegięłaś i to bardzo, a najlepsze jest to, że jest już za późno. Nie da się tego odkręcić. To zaszło za daleko. Nie wystarczą tylko przeprosiny. Ona może to zgłosić policji. –Nie dowierzałam.
-A kto powiedział, że ja mam zamiar przepraszać!? I nie chcę niczego odkręcać. Musiałaby być nieźle stuknięta by teraz o wszystkim innym opowiadać. Jest w szoku. Czy ty nie widzisz, że teraz już nic nie grozi nam ze strony tej suki? Nie dość, że zachowamy swoje miejsce w RP, to zajdziemy jeszcze wyżej! –Odpowiedziała.
-Ty naprawdę jesteś psycholką! Nie chcę mieć z tym nic wspólnego! –Wykrzyczałam. Odwróciłam się i zaczęłam biec. Wiedziałam, do kogo mam pójść. Natasha mnie nie dogoni. Pewnie pomyśli, że pobiegłam do wychowawcy, ale ja mam lepszy pomysł. Dotarłam do końca korytarza i otworzyłam drzwi do pokoju. Wiedziałam, że będzie tam dużo wiary.
-Ludzie jest sprawa i to ważna! Mam problem, zresztą nie ja tylko Grace. Ruszajcie się! Szybko, nie ma czasu!Grace
Usłyszałam, że ktoś otwiera drzwi. Byłam pewna, że to znowu Natasha. Nie byłam na to gotowa. Lecz ku mojemu zdziwieniu do pokoju wparowała masa ludzi. Wszyscy do mnie podbiegli.
-Nic ci nie jest? –Usłyszałam.
-Co za suka. –Następny głos.
-Wszystko będzie dobrze. –I kolejny. Poczułam, że ktoś mnie przytula.
-Ktoś już poszedł po nauczycieli. –Powiedział jakiś chłopak. Zobaczyłam, że przy drzwiach stoi Katia. Była bardzo przejęta, ale wiedziałam, że to dzięki niej ta pomoc. Uśmiechnęła się do mnie, lecz wyszło to trochę sztucznie. Rozumiałam ją. Musiała zdradzić swoją najlepszą przyjaciółkę. Po krótkim czasie do pokoju przyszli opiekunowie. Wszystkim się zajęli.
- Nie martw się. Już szukają Natashy. Odpowie za wszystko co ci zrobiła. –Powiedział podnoszący mnie nauczyciel od wf.
~~~~~~~~~~~~~
Grace
Usiadłam sobie na ławce. Zbliżał się koniec roku szkolnego. Dosiedli się do mnie inni. Minęło już trochę czasu od ”tamtego” wydarzenia. Teraz przyjaciół mi nie brakuje. Wszyscy się mną opiekują, że tak to nazwę. Uwielbiam ich za to. Pewnie jesteście ciekawi co stało się z Natashą? Od jakiegoś czasu chodzi na zajęcia do psychologa. Na pewno jej się to przyda. Od Kati się dowiedziałam, że była przewrażliwiona na punkcie popularności w szkole. Podobno bała się, że ja jej przeszkodzę w byciu na szczycie. Tak, to może wydawać się trochę dziwne, ale Natasha nie jest jedyną taką osobą na świecie. Są inne takie gwiazdki jak ona, które by wszystko zrobiły za bycie najlepszą. Moim zdaniem powinno się to zaliczać do jakiejś choroby psychicznej. Ale co ja tam mogę? W każdym razie wszystko wróciło do normy i w końcu jestem całkowicie szczęśliwa.
______________________________
*RP –ranking popularności
*EXO K –„Baby don’t cry”
--------------------------------------------------------------------
Ct u was? Jako oficjalna i nowa adminka mam zaszczyt osobiście wstawić nowe opowiadanie ;) Mam nadzieję, że się podobało... Co o tym myślicie? Myślę, że pojawią się jakieś komentarze, uwierzcie to naprawdę pomaga.
Pozdro od; Junsu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz