sobota, 27 września 2014

Ja + 12 Świrów = ? cz.4

   Już podczas pierwszej sceny zakrywałam oczy rękoma. Tao i Sehun spojrzeli na mnie w tym samym momencie. Zboczona tęcza już chciała mnie objąć ramieniem i przesunąć tak, bym mogła się w niego wtulić, jednak przerśnięta panda była szybsza.
   Przez resztę filmu, jak i wieczoru, gdy tylko pojawiało się coś strasznego chowałam głowę w ramię wielkoluda. Xiumin patrzył podejrzliwie na moją "poduszkę".
   Jakoś po trzecim filmie odleciałam, nie wiem jak mi się to udało. Obudziłam się około 3 rano w ciemnej sypialni, mojej nowej ciemnej sypialni. Jak ja się tu znalazłam, przecież dobrze pamiętam, że zasypiałam w salonie.
- Jeny! Jak ty ciemno! Aish, gdzie mój telefon? - Wymacałam urządzenie na półce obok łóżka. - Co? Rozładował się? Cholera!
   Już wiem! Wstałam ostrożnie z mego łoża (xD)  i podeszłam do drzwi łazienki. Weszłam do środka i  jak najszybciej zapaliłam światło. "Nareszcie jasno! Ja ich kiedyś zabiję za te filmy!" - Pomyślałam i ruszyłam w stronę pokoju Tao, bo jest najbliżej i zna sztuki walki, to tylko dlatego. Zapukałam i dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że jak taka kretynka pukam do niego z łazienki.
   Wrota otworzył mi zaspany chłopak.
- Jest wpół do czwartej rano, o co chodzi? - Zapytał na wpół przytomny Tao.
   Połączenie śpiącej, ale zdziwionej miny z roztrzepanymi na wszystkie strony włosami wygląda u niego naprawdę uroczo.
- Tak wiem, ale to wszystko przez was Oppa. -  Zrobiłam minkę zbitego psiaka. - Przez te filmy śnią mi się koszmary! I mam pytanko: Oppa mogę dzisiaj z Tobą spać? - Zrobiłam czy kota ze Shrek'a. Nie może mi odmówić! Jak powie że nie, to śpię w łazience, w wannie i to przy zapalonym świetle.
- Aish. Chincha? - Chyba nie jest zadowolony z tego co powiedziałam. - Chodź, tylko ani słowa Minseok'owi, bo Hyung mnie zabije jak się dowie. - Pokazał ręką bym weszła.
   Podeszłam od razu do łóżka i położyłam się z jednej strony, chłopak poszedł z drugiej i również się położył. Przykryliśmy się kołdrą i już prawie zasypiałam, gdy nagle poczułam ręce obejmujące mnie w talii i przyciągające do właściciela owych ramion.
- Co ty... - Zaczęłam, ale przerwano mi.
- Mówiłaś, że śnią ci się koszmary, a tak będziesz się czuła bezpieczniej. A poza tym nie umiem zasnąć, gdy czegoś nie przytulam, a ty śpisz na mojej poduszce, którą zawsze przytulam.
   Po kilku minutach już odleciałam w krainę sennych marzeń.
   Rano, przez okno w pokoju wpadało bardzo nieprzyjemne, jasne światło. Nie ma mowy, nie wstaję, jest mi za wygodnie. Położyłam się twarzą do poduchy i zakryłam się szczelniej kołdrą. Już prawie udało mi się znowu zasnąć, ale ktoś musiał zapukać do drzwi. Chwila ciszy i kolejne trzy stuknięcia i tak chyba jeszcze z trzy razy. Myślałam, że osoba po drugiej stronie ściany odpuściła, jednak myliłam się. Zaraz po ostatnim uderzeniu w drzwi tajemniczy ktoś nacisnął klamkę. Postanowiłam udawać, że nadal śpię.
- Pora wstać, koniom wody dać! Budzę cię już od godziny, a ty tu... - Po głosie poznałam, że to Chanyeol, z początku krzyczał, ale skończył prawie szepcząc. Zupełnie jakby był czymś zdziwiony, ale czym?
    Mmmm, tu jest tak ciepło, chyba dalej będę udawać.
    Udało mi się, chłopak wyszedł z pokoju, a ja wróciłam do poprzedniej czynności, czyli próby zaśnięcia. Jednak mój spokój nie trwał długo, chwilę po opuszczeniu pomieszczenia wcześniej wspomniany przyszedł z Che'em i Baekhyun'em. Ja dalej się nie ruszałam, jedynie wsłuchiwałam się o czym szepcze tamta trójka.
- Nieźle! Ale Xiu będzie zły! - Powiedział trochę zbyt głośno roześmiany Chen.
- Ciszej bądź, idioto! - Krzyknął szeptem Yeol.
- No raczej, że będzie i biedny Tao chyba tego nie przeżyje. - Zaśmiał się Baek.
    Czekajcie! Tao? Momentalnie przypomniało mi się wszystko i jak oparzona wyskoczyłam z łóżka, budząc przy tym śpiącą Pandę, która niezbyt ogarnia całą sytuację.
    Patrzyłam na wszystkich wzrokiem przerażonego królika, a nasi "fotoreporterzy" stali w milczeniu, jakby ich zamroziło.
    W mgnieniu oka wyrwałam telefony otępionej trójce i wybiegłam z pomieszczenia, kierując się do swojego pokoju. Gdy tylko znalazłam się w środku prze kluczyłam zamek, by reszta się tu nie dostała.
    Pierwsze urządzenie  należało do Baekhyun'a, na szczęście nie zdążyło sie zablokować, więc szybko usunęłam zdjęcia, to samo stało się z telefonem Chanyeol'a. Niestety ten należący do Chen'a zdążył się zablokować, w tej chwili ktoś zaczął mocno uderzać w drzwi.
- Yah! Otwieraj! Oddaj te telefony! - Chen zaczął krzyczeć po drugiej stronie.
- O ile podasz mi pin do swojego telefonu!
- Aish! Chincha? 5555 - Powiedział lekko zażenowany.
- Serio Oppa? Czy te piątki ci się nie mylą? - Wybuchnęłam głośnym śmiechem, jednak po chwili się uspokoiłam i usunęłam zdjęcia.
    Otworzyłam drzwi za którymi, stała już dość zła trójka, czekając na swoje "dzieci". Już zbliżałam rękę, by dać im urządzenia, ale w ostatniej chwili cofnęłam dłoń, a Beak wytrzeszczył na mnie swe oczy.
- Pod jednym warunkiem. - Zagroziłam. - Ani słowa Xiumin'owi, a poza tym to nie było to co myślicie.
- Arasso. - Powiedzieli chórkiem ze spuszczonymi głowami i  już wyciągali ręce po telefony.
- A i widziałam pewne ciekawe zdjęcia... - Uśmiechnęłam się słodko, na tą wiadomość wszyscy wytrzeszczyli oczy. Tak naprawdę to nic nie widziałam, ale muszę ich trochę postraszyć.
- Aish! Ty mała, wredna... - Zaczął Chanyeol, ale przerwała mu osoba idąca w naszą stronę.
- D.O kazał wam przyjść w końcu na śniadanie. O cześć Yuki. - Lulu uśmiechnął się do mnie. - I jak twój palec? Naprawdę nie chciałem puścić w tedy ciepłej wody! Mianhe.
- Nic się nie stało i już jest dobrze. - Pozostała trójka już poszła na dół, więc staliśmy sami na korytarzu.
- Chodź na śniadanie. - Już chciał pociągnąć mnie za rękę i zaprowadzić do jadalni.
- Czekaj chwilę, muszę się ubrać, a ty idź obudź jeszcze Tao. Jak go obudzisz to na mnie poczekaj.
- Okay. - I ruszył do pokoju obok mojego.
     Szybko założyłam jeansowe rurki i białą koszulkę z nadrukiem... pandy? To ja mam taką bluzkę?
    No dobra, nie ważne. Luhana'a nie był na korytarzu, czyli nie obudził jeszcze śpiącej, przerośniętej pandy.
     Podeszłam do drzwi i uchyliłam je. Miałam ochotę wybuchnąć śmiechem, ale udało mi się opanować i weszłam do środka. Widok był przezabawny...
-------------------------------------------
Dawno nie było żadnej części, ale nareszcie udało mi się skończyć przepisywać tą część ^^ Zaczęłam około 3 tygodnie temu xD Mam nadzieję że się podoba ^^
Suho :D

1 komentarz: