sobota, 13 września 2014

Nowe kłopoty

  ____ ---> Tam musicie wstawić swoje imię ^^
Dzisiejsza notka jest na górze. Na wstępie chcę przeprosić że tak długo nic nie było. No i stworzyłam dla was scenariusz ^^ Coś dla mnie zupełnie nowego ;/ Jakoś jutro powinien pojawić się kolejny oneshot, a jakoś w przyszłym tygodniu kolejny rozdział ^^                                                   Suho :)
---------------------------------------------------------------------
Autor: Suho
Typ: AU, obyczaj
Rated: PG
    Ale nuda! Czemu ta lekcja tak się dłuży? Aigoo!
   Nareszcie dzwonek!
   Jak najszybciej spakowałaś książki do torby i wyszłaś z sali, kierując się do szafki. Wrzuciłaś tam podręczniki i ruszyłaś w stronę stołówki. Nagle jednak stanęłaś jak wryta na środku korytarza, widząc kilka metrów przed sobą Sugę. Obróciłaś się na pięcie i ruszyłaś przed siebie, jakby ktoś wystrzelił Cię z procy. Właśnie miałaś skręcić, gdy usłyszałaś głośne śmiechy. Normalnie nie zwróciło by to Twojej uwagi, gdyby to nie to iż spośród tych śmiechów, usłyszałaś jęknięcie bólu. Wyjrzałaś zza ściany i zobaczyłaś jakiegoś nie znanego Ci,  młodego chłopaka siedzącego na ziemi i opierającego się o szafki, jego twarz była wykrzywiona w grymasie bólu i niezadowolenia. Otaczało go około szóstka chłopaków ze starszej klasy i donośnie się śmiali. Myślą, że są jacyś straszni, że są jakąś gangstą czy coś. Drogą dedukcji doszłaś do wniosku, że to przez nich tamten tak siedzi. Nie mogłaś patrzeć jak komuś dzieje się krzywda. Ruszyłaś w ich stronę z zaciętą miną.
- Yah! Won mi stąd! Zostawić go! - Wydarłaś się na starszych chłopaków.
- Hah, masz czelność nam mówić co mamy robić? - Jeden z nich spojrzał na Ciebie cwaniacko, ten na "dole" przy szafkach tylko machał nie zauważalnie głową, pokazując że nie musisz tego robić.
- Nie udawaj wielkiego gangstera. Sio, bo pójdę po Namjoon'a! - Nie wierzysz że to powiedziałaś!
   Chłopak spojrzał na Ciebie, próbując ukryć strach, po sekundzie machnął ręką na swoich kumpli i odeszli. Odwróciłaś się do siedzącego na ziemi nieznajomego i uśmiechnęłaś się do niego. Podeszłaś bliżej i wyciągnęłaś do niego rękę, popatrzył się na nią (rękę xD) niepewnie.
- Spokojnie, nic Ci nie zrobię. - Powiedziałaś, chłopak chwycił Twoją dłoń, a ty pociągnęłaś go w górę. Oczywiście w dużej mierze wstał sam, bo ty nie miałaś tyle siły, ale chciałaś pomóc.
- Em, dzięki. - Powiedział niepewnie ze spuszczoną głową, widać że jest tą sytuacją zawstydzony.
- Spoko, przecież to norma u nas. Myślą że są fajni, albo coś. - Wywróciłaś teatralnie oczami. - Jestem ______.
- A ja Jongkook. - Uśmiechnął się po raz pierwszy. - Naprawdę dziękuję ci za pomoc.
- Nie ma sprawy. Jesteś nowy?
- Tak, jestem w pierwszej klasie, chyba D. - Ciągle się uśmiechał, jest taki śliczny, jego uśmiech, nie on oczywiście, chociaż też jest całkiem, całkiem.
- To jesteś ze mną w klasie, chyba się zgubiłeś bo nie było cię na pierwszej lekcji. - Zaśmiałaś się z chłopaka.
- Taaa. - Również się zaśmiał, jednak w tym momencie został popchnięty mocno w tył i znów uderzył plecami o szafki i syknął głośno. Spojrzałaś niedowierzającym wzrokiem na sprawcę.
- Jin! O co Ci chodzi? - Krzyknęłaś na swojego "przyjaciela". - Co ty robisz?
- Czemu z nim rozmawiasz? - Zapytał zimno, obdarowując Cię równie zimnym spojrzeniem.
- A co? Nie wolno mi? Bo Nam Joon nie pozwala? Zawsze musicie za mną chodzić? - Wkurzył Cie tym, nigdy nie możesz nigdzie iść bez nich. Miałaś ochotę uderzyć go w twarz.
- O tym to sobie pogadasz z ze swoim chłopakiem. - Odpowiedział, po czym zbliżył się do Jongkooka. - A ty, lepiej się do niej nie zbliżaj. - Rozkazał chłopakowi, podchodząc do niego na niebezpiecznie bliską  odległość.
- Jin, starczy, chyba zrozumiał. - Wtem usłyszałam głos Joon'a.
  No świetnie, genialnie po prostu. Spojrzałaś na niego, stał razem z całą swoją "świtą", a tak starałaś się ich uniknąć. Cała szóstka zbliżyła się do nas.
- Cześć, słodka. - Nam uśmiechnął się do Ciebie i objął Cię ramieniem, odwzajemniłaś uśmiech, ale raczej z przymusu - A ty jak już pewne wiesz od Jin'a masz się nie zbliżać do niej nawet na cztery metry, bo nie będzie przyjemnie.
- Oj nie przesadzaj, misiek. - Zrobiłaś błagalne oczka patrząc na chłopaka.
- Jesteś moja i nikt nie ma prawa,,, - Zaczął, ale mu przerwałaś.
- Tak, wiem. Nikt nie ma prawa się do mnie zbliżyć poza nimi. - Wskazałaś ręką na resztą chłopaków.
- Mówiłem Ci już, że masz mi nie przerywać - Chciał się zamachnąć i już zaciskał pięść, ale że Kook był jeszcze w korytarzu, a poza tym była jeszcze przerwa, więc powstrzymał się. - I ładnie wszystko zapamiętałaś.
   Rozległ się dzwonek oznajmiający początek lekcji. Twój chłopak spojrzał na poszkodowanego, mówiąc w ten sposób, że ma już sobie iść, co chłopak od razu zrobił.
- To z tym trzymaniem się ode mnie z daleka, to nie będzie zbyt możliwe. - Spojrzałaś na Monstera (tak też na niego mówią) niepewnie. - Bo wiesz, on chodzi ze mną do klasy.
- To co? V też, on będzie cię pilnował. - Urwał dosyć ostro, tę wymianę zdań.
   Chłopak zaczął się schylać, żeby Cię pocałować, ale poczułaś uścisk na nadgarstku, a następnie zostałaś odciągnięta od swojego chłopaka. Spojrzałaś w górę na twarz osoby trzymającej Twoje ramię, to V.
   Gdy tylko wzrok Namjoona padł na waszego przyjaciela widać w nim było chęć mordu.
- Sorki stary, ale musimy iść na lekcję, o nie wiem czy zauważyłeś  ale jest już trochę po dzwonku. A poza tym ja mogę kiblować, bo mam to gdzieś, ale _______ nie powinna zostawać dłużej w szkole, bo ty tak chcesz. - Dziękuję! V, dziękuję ci! Ty nie mogłabyś tak powiedzieć, jeżelibyś tak zrobiła było by z Tobą dosyć krucho.
   Widać że Mon nie był zadowolony, ale nie miał nic do gadania, bo już po chwili nie było ani Ciebie, ani Taehyung'a. Gdy tylko zniknęliście z oczu reszcie chłopaków zwolniliście tępa i szliście swobodne.
- Dzięki! - Westchnęłaś.
- Spoko, wiem że za nim jeszcze aż tak nie przepadasz. - Uśmiechnął się do Ciebie promiennie.
- Co znaczy jeszcze? - Zaciekawił Cię tym stwierdzeniem.
- Zawsze czepiasz się takich szczegółów, co nie? - Pokiwałaś głową co miało znaczyć "tak''. - Po prostu, on już tak ma, na początku żadna go nie lubi, bo wydaje się taki oschły i nieczuły. Kurde gadam jak baba. Jednak po jakimś czasie zaczynają się do tego przyzwyczajać, jednak on też musi się trochę oswoić z "nową laską" wiesz z jej charakterem. W tedy robi się trochę milszy i bardziej okazuje coś na miano uczuć. - Zaśmialiście się. - Tak więc daj mu trochę czasu.
   Pokiwałaś głową. Dotarliście właśnie pod klasę, Tae otworzył drzwi i Cię w nich przepuścił.
- Co za gentlemen. Szkoda że się przez ciebie ta młoda dama ciągle spóźnia na zajęcia. - Nauczycielka Kang musiała się wypowiedzieć, przez co wszyscy odwrócili się w naszą stronę. Gdy Jung Kook zobaczył z kim przyszłaś momentalnie odwrócił się w stronę tablicy.
- Mianhe, nauczycielko Kang, To nie jego wina. - Ukłoniłaś się nisko przed kobietą.
   Odwróciłaś głowę, by spojrzeć na przyjaciela, ale jego nie było obok Ciebie, siedział już na swoim miejscu i miał jak zwykle wywalone na wszystko.
- To czyja? Krasnoludków? - Cała klasa zarechotała niczym stado żab, wytrzeszczyłaś oczy na kobietę.
- Pani da jej spokój i prowadzi dalej lekcję. - Odezwał się V.
- Nie odzywaj się Kim. - Kang odpowiedziała ostro. - No, słucham, co się stało?
- To moja wina. - Jungkook wstał z miejsca i pokłonił się w geście przeproszenia. - Przepraszam.
- No dobrze, Siadaj.
    Ruszyłaś na swoje miejsce i usiadłaś. Kolejna nudna lekcja.
~~~~*~~~~
    Wracałaś do domu i ciągle oglądałaś się za siebie, mając wrażenie że ktoś za Tobą idzie.
    Miałaś rację, Jungkook szedł za Tobą. Zatrzymałaś się i poczekałaś na niego.
- Gdzie idziesz? - Zapytałaś chłopaka, dopiero w tedy Cię zauważył.
- Em, idę do domu. A ty? I chyba nie powinienem iść tak blisko. - Kook zaczął się odsuwać, jednak ty go zatrzymałaś.
- Daj spokój, w drodze do domu, mnie nie śledzą. - Zaśmiałaś się z ostrożności chłopaka. - I ja też idę do domu.
  Resztę drogi przebyliście w ciszy, odezwałaś się dopiero, gdy byłaś pod domem.
- No to ja mieszkam tu. - Wskazałaś ręką na dwupiętrowy budynek.
   Chłopak uderzył się ręką w twarz, spojrzałaś na niego zdziwiona.
- Ja mieszkam tam. - Pokazał dom po drugiej stronie ulicy.
   Zaczęłaś się śmiać, pożegnałaś się z Jung'iem i poszliście do domów.
   Wszystko dotarło do Ciebie dopiero, gdy już znalazłaś się w domu. Dotarło do Ciebie że będą z tego kłopoty.

3 komentarze:

  1. Koffam <3 Dziękuję bardzo, że mogłam siebie wkleić w to opowiadanie XDD Mega pomysł ;)
    Jedno z naj oneshotów Suho :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne to jest, i jeszcze Kook'ie w roli głównej... OMO <3 Rozpływam się :P Jak zwykle genialne, co się będę rozpisywać :D Brakuje mi tylko ciągu dalszego... Myślałaś o przekształceniu tego one shota w pierwszy rozdział zajebiście zapowiadającego się opowiadania? Myślę,że to mogłoby być coś :D Ale to tylko propozycja :P Tak czy owak mam niedosyt, chcę wiedzieć, co będzie potem, takich rzeczy nie kończy się w takim momencie w ten sposób. Co z Kook'im i jego wybranką? Nooo kurczaki... może chociaż jakaś druga część tego cuda? Hmmm? I znów się rozpisałam, ehh...
    ~Taemii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakończyłam to w ten sposób, bo zwyczajnie nie miałam w tedy pomysłu xD Ale zawsze mogę spróbować coś wymyślić ^^ / Suho

      Usuń