Tytuł: Nowa
Autor: Suho
Typ: AU, obyczaj
Rated: PG
Paringi: Brak
Cześć! Jestem Mark, mam 17 lat, 1,75 m. wzrostu, pofarbowane na rudo włosy i jestem szczupły (Oto ja :) tak jestem koreańczykiem). Mam poczucie humory, dobrze tańczę i śpiewam(nie myślcie że się przechwalam bo tak nie jest). Taki jak to niektórzy mówią ideał. No ale nie ważne. Mam wspaniałego przyjaciela, Conora. Przyjaźnię się z nim od przedszkola. I teraz właśnie przemierzaliśmy szkolny korytarz w poszukiwaniu reszty naszej paczki, czyli Adama, Krisa (on też jest koreańczykiem ;) ), Joe i Jay'a, kiedy przed nami ni z tąd, ni z owąd pojawiła się Patricia. Dziewczyna w moim wieku z długimi, blond włosami i brązowymi oczami. Jedną z cech przez którą znała ją cała szkoła był jej ździrowaty ubiór, tona tapety na twarzy i wyzywające zachowanie. Do tego co roku ma nowego głupka, który za nią biega (czytaj chłopaka). Nie wiadomo czemu upatrzyła sobie mnie na ten rok. Za każdym razem jej odmawiam, a ona mimo to dalej próbuje.
- Hej Mark! Co u Ciebie? - Zapytała z uśmiechem na twarzy. Jej głos wyrwał mnie z szoku, po jej nagłym pojawieniu.
- Hej Patricia. Wiesz co śpieszę się i nie mam czasu rozmawiać. - Chciałem ją delikatnie spławić, ale chyba nie wyszło bo dalej przede mną stała.
- Ej Patricia! - Do rozmowy wtrącił się Kris, który nie wiem kiedy się przy nas znalazł. - Kiciu, może przestaniesz mi męczyć przyjaciela bo jakby nie patrzeć i tak się z Tobą nie umówi, więc tracisz tylko czas.
Szkolny plastik wydął policzki w złości, odwrócił się na pięcie i odszedł od nas w szybkim tempie.
- Hahahahaha! Nieźle ją załatwiłeś Kris! - Jay pochwalił kumpla przybijając z nim piątkę, po chwili Kris powtórzył czynność ale z Joe. Nie no kiedy oni tu przyszli? - Ej Mark chyba będziesz miał od niej przerwę.
- Mam nadzieję. - Uśmiechnąłem się do przyjaciół.
- Widzieliście tą nową? - Zawału bym dostał przez Adama, który wyłonił się właśnie zza mnie. - Ponoć gorąca laska.
- Ja was kiedyś zabiję za to skradanie i straszenie mnie!. - Wydarłem się na kumpli, tak że kilka osób się na nas spojrzało. Odwróciłem się na moment i ją zobaczyłem. Była piękna, śliczny i szeroki uśmiech rozjaśniał jej twarz, duże oczy w kolorze błękitu przyciągały wzrok, a kasztanowe włosy spływały po jej ramionach. Odwróciłem się szybko do przyjaciół z wielkim uśmiechem.
- Ej chłopaki, znacie ją? - Zapytałem przerywając im rozmowę o deskach. W między czasie wskazując na dziewczyną.
- Tak to właśnie ta nowa. - Odpowiedział Adam. - Chyba ma na imię Olivia. Jeżeli dobrze kojarzę to jest z Tobą w klasie. - Chłopak uśmiechnął się, wiedząc że już mi się spodobała. A właśnie bo nie wspomniałem w mojej grupie znajomych tylko ja jestem w osobnej klasie, cała piątka chodzi do innej klasy, więc jestem od nich jakby "odseparowany". W tym momencie usłyszeliśmy dzwonek zwiastujący pierwszą lekcję, więc ruszyliśmy na zajęcia. Chwilę po dzwonku do klasy weszła Olivia, przepraszając za spóźnienie, ponieważ nie mogła znaleźć sali (biedna). Rozejrzałem się po klasie i zauważyłem tylko jedno wolne miejsce na którym mogła by usiąść i było ono obok mnie. Strasznie się zestresowałem, kiedy zobaczyłem że dziewczyna idzie w moim kierunku. Usiadła na miejscu i spojrzała na mnie, już miałem się przywitać kiedy rozległ się głos nauczycielki od matmy. Starszej, wrednej kobiety, która nie wiadomo czemu uwzięła się na mnie. Wszyscy na chwilę zamilkli, lecz po chwili znów wzniosły się szepty uczniów.
- Hej. Jestem Mark, a ty to Oliwia tak? - Przywitałem się szeptem i przedstawiłem.
- Hej. Tak skąd wiedziałeś? - Zdziwiona dziewczyna spojrzała na mnie zaciekawiona.
- Wzbudziłaś sensację wśród moich przyjaciół - Uśmiechnąłem się do niej lekko, co odwzajemniła.
- Okay można i tak - Powiedziała lekko się śmiejąc.
- Panie Tuan i panno... - Nauczycielka sprawdziła w dzienniku nazwisko Olivii - Tharow czy ja wam nie przeszkadzam? - Zapytała zimnym tonem starsza Kobieta.
- No troszeczkę Pani przeszkadza. - Odpowiedziałem niezbyt miło.
- Słucham? - Pani McLean (bo się nazywa) spojrzała na mnie z niedowierzaniem i furią w oczach. Widząc to uśmiechnąłem się tryumfalnie, bo uwielbiam doprowadzać ją do takiego stanu.
- Przepraszamy, już będziemy cicho, może pani wrócić do prowadzenia lekcji. - Powiedziała Olivia, myślałem że matematyczka nie odpuści ale wróciła do prowadzenia tematu. Zdziwiony wbiłem wzrok w dziewczynę obok mnie, nie rozumiejąc jak to zrobiła. Jedno proste zdanie z jej ust i stara McLean jest spokojna.
- Jak to zrobiłaś? - Tharow miała zdziwioną minę, gdyż nie wiedziała o co mi chodzi. - No powiedziałaś jedno proste zdanie które uspokoiło tą francę, to się nigdy nikomu nie udało.
- A czy ktoś kiedykolwiek ją przeprosił za swoje zachowanie? - Dalej patrzyła na mnie ale teraz raczej z zaciekawieniem.
- No w sumie to nie. - Powiedziałem z lekkim zakłopotaniem.
- No i tu jest pewnie pies pogrzebany. - Zaśmiała się uroczo, jednak po sekundzie jej mina zrobiła się poważna. - Może skupmy się na lekcji. - Nie rozmawialiśmy już do końca zajęć. Dopiero po lekcjach udało mi się z nią porozmawiać.
- Hej! Olivia! - Krzyknąłem by na mnie zaczekała. - Może pójdziemy razem do kawiarni do kawiarni za rogiem? - Zapytałem pełny nadziei.
- Chętnie - Uśmiechnęła się nieśmiało, a jej policzki nabrały rumieńców. To takie urocze. - To co idziemy?
- Pewnie - Odwzajemniłem uśmiech i ruszyliśmy. Na miejscu rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Zajęło nam to ponad trzy godziny. - No to chyba będziemy się zbierać co? Może cię odprowadzę? - Dziewczyna uroczo pomachała głową na zgodę i podała mi swój adres. Ucieszyłem się bo mieszka niedaleko mnie.
KILKA DNI PÓŹNIEJ
Znajomość moja i Olivii przeniosła się już na na pozom przyjaźni, jednak ja myślę że to coś więcej. Właśnie szliśmy całą paczką po dziewczynę, kiedy zauważyłem ją płaczącą na ławce po drugiej stronie ulicy, gdzie jest park. Powiedziałem chłopakom i szybko do niej podeszliśmy. Usiadłem obok i bez słowa ją przytuliłem. Olivia spojrzała na mnie załzawionymi oczami i wtuliła się we mnie jeszcze bardziej.
- Cicho, już nie płacz, bo ja zaraz się rozpłaczę. - Powiedziałem do niej, podniosłem głowę by zobaczyć gdzie chłopaki, ale oni widocznie postanowili zostawić nas samych, w sumie to i dobrze.
- Dlaczego ty miałbyś płakać? - Zapytała zdziwiona, łamiącym się od płaczu głosem. - Przecież masz przyjaciół i rodzinę, a ja nie mam nikogo. - Powiedziała znów zaczynając płakać.
- Jak to nie masz nikogo? Masz mnie, masz Krisa, Joe, Adama, Conora i Jay'a. Czemu mówisz że nie masz rodziny? Proszę powiedź może będę mógł Ci pomóc.
- Bo.. Ja właśnie się dowiedziałam że... że jestem adoptowana - Odpowiedziała, co kompletnie mnie zszokowało. - Na to pomóc nie możesz.
- Ale co w tym złego że nie są twoimi biologicznymi rodzicami? To nie znaczy przecież że Cię mniej kochają prawda?
- Tak, ale nie o to tu chodzi. Płaczę bo biologiczni mnie nie chcieli. - I znowu ten płacz, jajku jak ja chciałbym temu zapobiec, no dobra trzeba dalej próbować.
- Skąd wiesz? Może matka zmarła przy porodzie, a tata nie miał sił by zająć się małym dzieckiem. Albo odebrali im cię, albo stwierdzili że tak będzie lepiej dla Ciebie. Proszę nie płacz już bo nie mogę patrzeć jak moja... - Tu się zaciąłem, ona spojrzała na mnie wyczekująco, czekając aż dokończę. - No dobra nie będę togo dłużej ukrywać. Mimo że znam Cię tak krótko to kocham Cię. I wiedz że zawsze będziesz mogła na mnie polegać. - Zwróciłem na nią pełen troski, niepewności i wyczekujący wzrok. Widziałem po niej że nie wiedziała z początku co powiedzieć, jednak po chwili powiedziała coś co mnie zdziwiło.
- Też Cię kocham. - Przestała płakać i zarumieniona spojrzała na mnie. Pocałowałem delikatnie jej ciepłe i miękkie wargi, odwzajemniła pocałunek. Oderwałem się od niej i otarłem jej twarz z łez, które zostały na jej pięknej twarzy. W tym momencie oboje się uśmiechnęliśmy do siebie. Cieszyło mnie to że już nie płacze z powodu rodziców, również cieszył mnie jej uśmiech kiedy na mnie patrzyła. Ona wtuliła się w mój bok i tak szliśmy na spacer w okół parku.
---------------------------------------------------------------------------------------------------
To mój pierwszy oneshot, mam nadzieję że nie jest aż taki zły :) mam nadzieję na pomocne komentarze. Mam również nadzieję ze nie ma zbyt wielu błędów. No to chyba tyle. do następnej notki Suho pozdrawia :D
Hahah no fajny ;) ...Suho ..ach ! I jestem szczęśliwa ,bo ..no wiesz pojawiła się tam niejaka piękna Olivia ;) czekam na nowe oneshoty
OdpowiedzUsuń(O: jedna z bliźniaczek)
32 yr old Business Systems Development Analyst Eleen Laver, hailing from Schomberg enjoys watching movies like Not Another Happy Ending and Graffiti. Took a trip to Su Nuraxi di Barumini and drives a Impala. skocz do tej strony
OdpowiedzUsuń