czwartek, 17 kwietnia 2014

Alicja i Niko cz.2

    Stałam dalej zszokowana, wpatrując się w mały ekranik. Pomyślałam że odpiszę "Emm... Dziękuję (?), ale skąd masz mój numer?", wysłałam wiadomość i czekałam na odpowiedź. Po chwili już czytałam treść sms'a "Powiedzmy że mam swoje znajomości Kotku :)". Poczułam jak moje policzki się czerwienią z powodu nazwani mnie kotkiem. Poszłam się umyć, po czym się położyłam, byłam wyczerpana natłokiem zdarzeń z tego dnia. Z początku miałam problem z zaśnięciem, jednak udało mi się to po dwóch godzinach.

*NASTĘPNEGO DNIA*

    Weszłam do szkoły i skierowałam się do swojej szafki, przy której już czekała na mnie Nikola. 
-Co się wczoraj z Tobą działo? Nie było cię na ostatniej lekcji! - Naskoczyła na mnie przyjaciółka.
- Hej! Mi również miło Cię widzieć! - Powiedziałam śmiejąc się z dziewczyny. 
- Byłam na dachu szkoły, w ogródku woźnej. - Wytłumaczyłam się, specjalnie pomijając z kim tam byłam.
- Ale sama? No już mów z kim! - Niki nie dawała za wygraną, zawsze musi wiedzieć wszystko.
- Nie, byłam tam z Nikodemem. - Odpowiedziałam po cichu, tak by tylko ona mogła to usłyszeć.
- Jak to z Nikodemem! - Wykrzyknęła.
- Ciszej! Obawiam się że nikt nie może o tym wiedzieć. - Skarciłam ją. Ona tylko przewróciła oczami. Już otwierała usta żeby coś powiedzieć, ale zamknęła je z powrotem. Patrzyła za mnie i się nie odzywała.               Właśnie miałam się odwrócić, kiedy usłyszałam niski głos chłopaka.
- Hej. Co tam mała? - Po plecach przeszły mi ciarki. Odwróciłam się z małym niedowierzaniem. Bałam się dzisiejszego spotkania z nim.
- Mogę porwać Alicję? - Zapytał z uśmiechem, mojej przyjaciółki. Nikola tylko pokiwała twierdząco głową.
- Dobra no to chodź. - Przyjrzałam mu się, był ubrany w czarne rurki, szarą koszulkę i granatowo-czarną bluzę. Wyglądał w tym świetnie, z resztą jak we wszystkim w co się ubiera. Pociągnął mnie do korytarza z którego nikt nie korzysta i przycisnął mnie do ściany. Nie czekając na moją reakcję wpił się w moje usta, odwzajemniłam pocałunek chłopaka. Po chwili, jednak go odepchnęłam, co wyraźnie mu się nie spodobało. Zamachnął się i już jego ręka miała uderzyć w moją twarz, ale się uchyliłam, więc nie trafił. W tej chwili dziękowałam w myślach Konradowi, bo dzięki niemu mogłam wyrobić sobie niezły refleks. Odepchnęłam się od ściany i zaczęłam biec w stronę korytarza z którego przyszliśmy. Niestety był szybszy, dogonił mnie i złapał za włosy, mocno ciągnąc do tyłu.
- A ty gdzie? Nigdzie nie idziesz. - Powiedział ostrym tonem, nie znoszącym sprzeciwu. W moich oczach zaczęły zbierać się łzy. Bałam się go w tej chwili. Zadawałam sobie jedno pytanie w myślach, a mianowicie "Dlaczego to spotkało mnie? Jakbym już nie dość wycierpiała". Rzucił mną o podłogę, poczułam straszny ból z prawej nodze. Spojrzał na mnie i w jednej chwili "wrócił dawny Niko", ten miły.
- Ja... Ja przepraszam. - Powiedział z widoczną skruchą. 
- Nie wiem co we mnie wstąpiło. - Mówił cicho, widocznie wstydził się swego wcześniejszego zachowania. 
- Dobrze, nic się nie stało Niko. - Powiedziałam, nie zwracając uwagi na wypowiedzenie przeze mnie skrótu jego imienia.
- Jak do mnie powiedziałaś? - Zapytał poważnie.
- Przepraszam nie chciałam, więcej nie będę. - Odpowiedziałam przerażona że może znowu będzie chciał mnie uderzyć.
- Nie masz za co. Ten skrót w twoich ustach brzmi słodko. - Uśmiechnął się do mnie i pomógł mi wstać. 
    Wrócił mój kochany Nikodem. On chyba naprawdę cierpi na bipolarność, będę musiała uważać co robię i mówię. Będzie to ciężkie, ponieważ zawsze mówię to co myślę. Chłopak chwycił mnie za rękę i prowadził w kierunku gdzie zostawiliśmy Nikole. Zobaczyłam że stoi z przyjaciółmi mojego... Kim od w ogóle dla mnie jest?
- Niko? Kim teraz dla Ciebie jestem? - Zapytałam nieśmiało.
- Ali, teraz jesteś moją dziewczyną. - Odpowiedział wyraźnie rozbawiony moim pytaniem.

Nie wiem jak to się stało, ale potem wszystko zaczęło się dobrze układać. Nie licząc drobnych kłótni, ale to przecie oczywiste.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że taki krótki i beznadziejny, ale nie miałam weny ;/ Najśmieszniejsze jest to, że weny owszem nie mam, ale tylko do tej części, w sensie ciągle mam coś do "nudnego życia" a tu dupa ni ma nic . Jeszcze raz przepraszam ;/ 

1 komentarz:

  1. Trochę krótki, ale ciekawy i pełen napięcia. Czytałam z przyjemnością ;)
    Junsu

    OdpowiedzUsuń